Jestem Sówka, tak na mnie wołają pracownicy recepcji (może dlatego, że na zimę mam dużo futerka i wyglądam jak puchacz), ci co mnie dokarmiają. Mieszkam pod sanatorium, śpię pod drzewem w liściach. Dobre człowieki robią mi domek a inne mi go niszczą i wyrzucają. Nie czuję się tutaj bezpiecznie, ponieważ na mnie krzyczą, straszą mnie i przeganiają, wtedy boję się jeść. Ale są też tacy, którzy mnie lubią, głaskają i przytulają (jestem wtedy szczęśliwa), ale są to wyjątki. Jestem piękną drobną, czarną koteczką i bardzo grzeczną. Mam ok. 5 lat, ważę ok. 2,5 kg, jestem wysterylizowana i lubię dobre jedzonko. Nigdy nie miałam swojego domu. Marzy mi się domek, ale może być również pałac z ogrodem. Czy ktoś mnie pokocha?